Opowieści z życia

Wielki Wóz

Aforyzmy i cytaty Bez kategorii Opowieści terapeutyczne Opowieści z życia

Jastrzębia Góra jesienią robi się nostalgiczna i oniryczna, szczególnie nocą kiedy można obserwować światła statków wypływających w morze i gwiazdy. Statki płyną w sobie tylko znanym kierunku, przynajmniej z perspektywy promenady Światowida, oraz naszej prywatnej znajomości morskiej nawigacji. Może do Szwecji? A może ze Szwecji? Cóż że ze Szwecji. Można poćwiczyć polskie frazy, wypowiedzieć je […]

Wielki Wóz Czytaj więcej »

Helskie Trawy

Bez kategorii Opowieści terapeutyczne Opowieści z życia

Helskie trawy mają odcień zieleni zmieszanej z piaskiem wydm: wypiekana w jasnym słońcu zieleń łagodnie kołysze się na tle niebieskiego morza. W pogodne dni beztroska błękitność wody nakłada się na swobodę zielonych, widzianych jakby za mgłą kęp wysokiej trawy. Ta mgła, piaszczystość i nieoczywistość z lekka rozmytych barw stapia się z subtelnie zarysowaną linią horyzontu,

Helskie Trawy Czytaj więcej »

Oko Boga

Bez kategorii Opowieści z życia

Zrobiło się chłodno, miejscami deszczowo a miejscami nadal słonecznie tak jakby sama pogoda nie mogła się zdecydować w jaki sposób rozłożyć akcenty, nadać główny ton tej chwili w roku. To niezdecydowanie pokrywa się z moją wewnętrzną rozterką, rozdrożem które zatrzymuje a jednocześnie przymusza aby iść, gdzieś iść. Więc chodzę, spaceruję, zapatruję się na lasy, na

Oko Boga Czytaj więcej »

Veni, vidi, vici

Opowieści terapeutyczne Opowieści z życia

Tysiące krzywo ułożonych kamieni tworzą wyboistą drogę kilku przepięknych karkonoskich szlaków. Do innych ten sposób na rewitalizację i ochronę przyrody jeszcze nie dotarł, może ze względu na nikłą obecność turystów. Kamienie w znacznej części wypolerowane deszczem i wygładzone podeszwami butów, niby ateńskie schody na Akropol, obiecują szybki i łatwy upadek lub kontuzję, o ile nie

Veni, vidi, vici Czytaj więcej »

Ciało na granicy przynależności

Opowieści terapeutyczne Opowieści z życia

Gdziekolwiek bym nie mieszkała, jakkolwiek bym się nie czuła to moje ciało pozostanie narodowe, czyli w moim przypadku przynajmniej częściowo polskie. A to oznacza że jest naznaczone napięciem, historiami i traumami, których doświadczali moi bliscy, jest zanieczyszczone lękiem i cierpieniem poprzednich pokoleń. I że moje decyzje, wybory będą podyktowane śladami, które są w nim zapisane.

Ciało na granicy przynależności Czytaj więcej »

Podgórskie rozdroża

Opowieści terapeutyczne Opowieści z życia

Na podgórskich Krzemionkach obficie obrodziły papierówki. Zapach fermentujących owoców miesza się z zapachem mokrej trawy, ziemi i łopianu. Ta hojna bujność wrażeń zniewala umysł, niepewny co ostatecznie czuje: słodki odór czy naturalny bukiet lata. Na pobliskim murze klasztoru Redemptorystów ktoś napisał: “Nie płacz Pola” tuż obok graffiti z kosmitą w roli głównej. Nic nie zastąpi

Podgórskie rozdroża Czytaj więcej »

Uczucie zatrzymania

Opowieści terapeutyczne Opowieści z życia

Czasami pojawia się uczucie wewnętrznego zatrzymania. To bliżej nieokreślony rodzaj delikatnej przerwy czy też miałkiego w swojej gęstości utknięcia, początkowo trudny do zauważenia. Jak sieć tkana przez pająka lub nitki babiego lata rozsnute pomiędzy drzewami w lesie: są elastyczne w swojej istocie, prawie przezroczyste, ciągliwe niczym ślina; pozwalają Ci postąpić kilka kroków do przodu zanim

Uczucie zatrzymania Czytaj więcej »

Koniczyna i teoria istnienia

Opowieści terapeutyczne Opowieści z życia

U podnóża kopca Piłusdskiego siedząc na ławce szukałam czterolistnej koniczyny. Koniczyny było mnóstwo, listek na listku ale wszystkie trzylistne, nawet jednej pięciolistnej, a szkoda. Wtedy mogłabym delikatnie oszukać los i oderwać jeden listek. I już. Na chwilę poudawać, że szczęście do mnie przyszło, samo w ręce mi wpadło, ot tak, przypadkiem. Tymczasem moja determinacja w

Koniczyna i teoria istnienia Czytaj więcej »

Odys i sztuka rozwoju

Opowieści terapeutyczne Opowieści z życia

Kiedy myślę o Odysie, oczami wyobraźni widzę taki film: Penelopa siedzi w domu, pije herbatę. Podleje kwiatki, pokręci się po ogrodzie, pogada z sąsiadką o tym, że przydałby się deszcz. Wieczorem powzdycha, ma kłopoty ze snem, nie lubi spać sama w łóżku. W końcu ile można spokojnie czekać na męża, który znika nie wiadomo gdzie.

Odys i sztuka rozwoju Czytaj więcej »

Sobotnie konteksty pogodowe

Opowieści terapeutyczne Opowieści z życia

Sobota przywitała mnie alertem RCB o możliwych opadach i szalonych burzach. Popatrzyłam przez okno: lekka wilgoć chodnika ładnie uzupełniała się z delikatną lepkością mojej skóry pod podkoszulkiem. Widać, deszcz już był a mnie ominęły wszystkie wspaniałe i jednocześnie straszne zjawiska atmosferyczne, bo spałam. Zostały resztki: duchota, wilgoć, szarość nieba i irracjonalne uczucie, że mimo dość

Sobotnie konteksty pogodowe Czytaj więcej »